Za niczym nie gonię, ja przyciągam.
Tworzę życie w obfitości miłości.

Wszystko czego potrzebuję jest we mnie♥

Już kilka lat temu odłączyłam się od pogoni za czymkolwiek.
Zwłaszcza za bogactwem (że do szczęścia potrzebuję jakieś konkretnej sumy pieniędzy lub rzeczy:/ ojj, to nigdy się nie sprawdzi!), za życiem na pokaz, za karierą, że powinnam komuś coś udowadniać, że awans na kierownika czy zdobyty nowy papierek pokaże komuś, że jestem lepsza.

Ja wiem kim jestem.
Nie muszę nikomu nic udowadniać.
Nie muszę być kolejnym trybikiem w machinie systemu.
Działać tak jak inni chcą lub uważają, że powinnam.
Nic nie powinnam.*
/Oprócz opieki nad dzieckiem za które jestem odpowiedzialna,to wyższa powinność/

Znam swoją wartość.
Ustalam granicę, gdy ktoś jej nie zna.
Rezygnuję z toksycznych relacji.
Ludzi, którzy mnie nie wspierają, nie motywują lub nie inspirują do polepszenia życia.
Którzy ciągną w dół zamiast w górę.
Przyciągam za to piękne i dobre dusze.

Jeśli żyję z miłością w sercu i kieruję się we wszystkim czystymi intencjami to wiem, że jestem lepsza.
Nie lepsza od kogoś, bo z nikim się nie porównuję i nie konkuruję.
Jestem lepsza od wczorajszej wersji siebie.

Najważniejsze jest to co ja myślę o sobie,bo…
Mój świat zewnętrzny jest odbiciem mojego świata wewnętrznego.
A oba te światy są piękne❤️

Dlatego świadomie przyciągam obfitość i w niej żyję.
Bo żyję z pięknymi wartościami po swojemu, a nie pod czyjeś dyktando.

Wszystko czego potrzebuję mam w środku siebie.
Motywację do zmian, odwagę przed zewnętrznymi czynnikami (jak nibypandemia), determinację do działania, a przede wszystkim szczerą miłość i inspirację dla siebie oraz innych❤️

Gdy wchodzisz na duchową ścieżkę rozwoju (nie mieszać z religią) to jesteś świadom boskiej iskierki w sobie, kreowania swojego życia i zaczynasz doświadczać prawdziwej magii.

Kto zaznał ten wie o czym mówię, kto nie to szczerze polecam wejść na swoją własną ścieżkę odnalezienia siebie i poczucia tej magii♥