Ostatnio częściej bywam w stolicy, odwiedzam rodzinę, zwiedzam nowe miejsca i odnawiam te, w których już byłam, i tak trafiłam znowu do…

Ogrodów na dachu Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie ♥

(Ok, przyznam się, chciałam też mężowi pokazać to magiczne miejsce!)

Było trochę ludzi, ale bez przesady… było luźno: ) Niektórzy siedzieli na kocykach i czytali, inni piknikowali zajadając smakołyki, były rodzinki z dziećmi, zakochane pary i grupy cieszących się ze spotkania młodych ludzi. Turyści i warszawiacy. Wszyscy w jednym miejscu, bez żadnych spin. W powietrzu czuć było klimat odprężenia i relaksu. Do tego wystarczy dołożyć masę zieleni i piękne popołudnie w stolicy gotowe! 
My byliśmy oczarowani.
Byliście tam? Jak Wam się podoba taki klimat?
Ja uwielbiam to miejsce, jak dla mnie całe miasto by mogło tak pięknie wyglądać!💚

ZŁĄCZENI Z NATURĄ

Miło przeżyłam ten dzień i skłonił mnie on do głębszej refleksji na temat m.in. zieleni w mieście, kontaktu z matką naturą, jej mocnym wpływie na nas np. zablokowanym przepływie energii życiowej gdy brakuje nam jej oraz czystej chęci podzielenia się tym miejscem ze światem : )

W końcu jesteśmy połączeni z naturą, jesteśmy jej częścią, a w miastach o tym łatwo zapominamy, oddalamy się od niej. Jak już wyjdziemy „do lasu” to często nadal jesteśmy online, co utrudnia nam kontakt z nią i korzystanie z jej dobroczynnego wpływu na nas. Udowodniono nawet, że dobre relacje z przyrodą wpływają na nasz dobrobyt, m.in. dochód i wykształcenie, a dzieci mające z nią duży kontakt (np. na wsi) lepiej sobie radzą ze stresem w dorosłym życiu i są mądrzejsze! Dlatego takie miejsca z dużą ilością zieleni są bardzo ważne w miastach i gdy tylko mamy możliwość powinniśmy naciskać na tworzenie ich jak najwięcej!
Czyli mówimy głośne NIE, gdy zabierają nam miejskie parki czy wycinają pobliskie lasy na rzecz nowych blokowisk.

Powodów wybierania się na odpoczynek na łonie przyrody jest mnóstwo: uspokaja nas ona, dodaje energii i troskliwości, daje pożywienie, radość, czasem intryguje, a czasem fascynuje, dzięki niej robimy się bardziej wrażliwi, potrafimy współczuć, zaczynamy dostrzegać otaczające nas piękno♥

CZAKRA PODSTAWY

Oprócz oczywistych dla wszystkich dobrodziejstw przyrody, ja zawsze skupiam się by przebywać jak najwięcej wśród niej dla rozwoju czakry podstawy.

Czakra ta odpowiada za nasze:

  • zdrowie,
  • pieniądze,
  • poczucie bezpieczeństwa
  • odczucie zadowolenia z wyglądu
  • empatyczne i pomocne podejście do życia
  • odczuwane wysokie wibracje (dobre emocje)
  • i chęć do życia

Znajduje się w okolicy miednicy i trzeba ją sobie, tak jak inne czakry zwizualizować, bo fizycznie jej nie zobaczymy.

Gdy „jest zablokowana” to wszystkie powyższe aspekty (lub pojedyncze > czakra „otwierająca się”) nam w życiu szwankują: chorujemy/ mało zarabiamy/ czujemy się niestabilnie/ żyjemy w strachu/ jesteśmy niezadowoleni ze swojego wyglądu/ jesteśmy egoistami, materialistami i brak nam energii do życia…

OTWIERANIE CZAKRY PODSTAWY

Otwiera się ją m.in. przez kontakt z naturą (i skupienie się na tym, że w naszej intencji właśnie ją rozwijamy) czyli wskazane jest: chodzenie boso po ziemi, przytulanie się do drzew, rozmowa z roślinami i inne.
Wiem zaczynam brzmieć dla niektórych jak wariatka, tak bym sama o sobie pomyślała gdybym czytała to 10-15 lat temu, jednak zanim ocenisz przeczytaj anegdotę poniżej…

ANEGDOTA

Co do rozmów z roślinami mam ciekawą historię, mianowicie gdy byłam nastolatką i spędzałam czas z rodzicami w naszym sadzie, „przyłapałam” tatę jak bił kijem leszczynę, okrutnie przy tym na nią krzyczał (mój tato jest najspokojniejszym człowiekiem na świecie, więc sam fakt tego co widziałam był dla mnie co najmniej osłupiający). Gdy spytałam: „yyy, Tato, co Ty robisz?” odpowiedział, że bije ją, żeby lepiej rosła i dawała orzechy, bo nie dała w tym roku, a jak się jej dobrze pogrozi to da na pewno lepsze i że słyszał to już daaawno temu (czyt. 30 lat wcześniej) od ludzi, żeby tak się obchodzić z mało owocującymi roślinami, więc czasem tak robi, stwierdziłam tylko w głowie: „Wariat.”

A tu…

PRAWDA

Po latach, szukając potwierdzeń o prawie przyciągania i tym podobnym tematom, znalazłam bodajże włoskie badanie, które z pasją oglądałam przez parę godzin: o podłączeniu do rośliny czujników i o tym jak ona reaguje gdy się do niej mówi, a następnie na same myśli o niej.
Było tam wyjaśnione, że gdy jej grozisz to się spina w sobie i wchodzi w tryb o przetrwanie, bo każdemu organizmowi na tym świecie zależy, na życiu… więc w teorii ona lepiej zaoowocuje, bojąc się o swoje życie! Ale i tak najlepsze było jak reagowała na słowa miłości… że tak powiem rozkwitała w środku i jeszcze szybciej oraz lepiej reagowała na takie traktowanie płynące prosto z serca.

Nie uważacie, że to niesamowite?
Po 1. badanie potwierdza jak duży wpływ mają nie tylko słowa lecz same myśli na rzeczy wokół nas i jak mocno my na nie oddziałujemy (tak jak one na nas).
Po 2. rośliny też coś czują, a przynajmniej reagują na nasze zamiary (tak jak i my dobrze się czujemy po urlopie na łonie przyrody).
Po 3. badanie potwierdza to do czego doszłam w ostatnim roku, że nasi przodkowie możliwe, że byli mądrzejsi od nas (może nietechnologicznie) jednakże doszli do pewnych wniosków sami przez lata (bez potwierdzeń naukowych o tym) i w opowieściach ludowych może być więcej dobrych rad i prawdy niż podejrzewamy (i nam wcisną firmy farmaceutyczne i inne korporacje).

Od tego czasu sama rozmawiam z roślinami obdarzając je miłością i troską, za co wdzięcznie oddają mi zawsze pięknymi kwiatami i cudownie rosną (dla równowagi czasem którejś pogrożę jak np. zaczyna usychać :D).
A tacie po latach przyznałam rację, że jak bił wtedy tę leszczynę to faktycznie mógł uzyskać zamierzony efekt lepszego owocowania, a ja go potraktowałam jakby zmysły postradał…

Wy słyszeliście podobne „ludowe rady”, które się sprawdziły? Koniecznie dajcie znać w komentarzu! Jestem bardzo ciekawa innych stwierdzeń!

PS. Czakry opiszę jeszcze dokładniej dla Was w przyszłości, teraz trzymam kciuki za bardziej świadome spędzanie czasu w naturze, by lepiej działała Wasza czakra podstawy♥

K.